Thursday, December 18, 2008

Serwerownia, sweet serwerownia

Siedzę sobie właśnie na obudowie starego komputera (pancerne te stare obudowy, z ciężkiego metalu, odpornego na ciężkich administratorów ;) ) w mojej starej serwerowni i wcale, ale to wcale nie chce mi się wracać do pokoju.

Na początku, kiedy serwerownię zamieniono mi na pokój – było fajnie. Dalej byłam sama, ale za to powierzchnia była większa , no i… miałam okno!!!!

I… znacznie mniej spokoju – najwidoczniej przeszklone drzwi pokojowe wyglądają bardziej „zapraszająco” niż solidne drzwi serwerowni.

Było jednakże miło… do czasu. Bo potem zamieniono mi znowu pokój, na większy… ale z dwiema dziewczynami ;). Już nie mogę usiąść tak wygodnie jak bym chciała – bo nie wypada. Nie mogę posłuchać muzyki. Nie mogę zjeść w pokoju mocno pachnącego jedzenia, muszę z nim iść do kuchni. Nie mogę mieć otwartego okna cały czas, bo dziewczynom zimno i mam daleko do kuchni i do łazienki, więc zanim tam dojdę to po drodze każdy mnie zdąży zaczepić. Męczące ;)

Wczoraj jednakże padł serwer internetowy w firmie. Trochę mnie to na początku przytłoczyło i pozmieniało plany, ale dzisiaj już podeszłam do tego bardziej optymistycznie i z większą wiarą w siebie. Et voila, działa ;)

Szkoda tylko, że znowu zawaliłam jakieś lekcje z tego powodu… Zaraz biegnę na alkoholizm, to chyba moja ulubiona lekcja w tym semestrze ;).

Tak czy inaczej, dzisiaj w firmie aż śpiewałam, zaraz po przyjściu, bo cieszyłam się z przebywania w SWOIM MIEJSCU! :))) Jednakże wypadałoby wrócić do pokoju ;), ale tu w serwerowni czuję się naprawdę jak „u siebie”, nawet jeśli siedzę na obudowie komputera, z braku krzesła i trzymam laptopa na kolanach (bo na biurku już nie ma więcej miejsca) ;).

Ach :)

2 comments:

  1. BTW a nie mogłabyś wrócić do serwerowni? :>

    ReplyDelete
  2. Chyba niestety nie, zbyt dziwnie by to wyglądało ;)

    Dodatkowo od tego czasu dorobiłam się przynajmniej dwóch komputerów, które by się w serwerowni nie zmieściły już, hihi :P

    ReplyDelete