Zrobiłam sobie nietypową kolację dzisiaj :o). Zostało mi pięć oscypków, jeszcze z gór. Przekroiłam je na pół i wrzuciłam na patelnię, na masełko.

Nazbierałam czarnych malin w ogrodzie :o)

Wrzuciłam maliny do oscypków, na patelnię

Zamerdałam łyżką, aż maliny się rozpadły :o)

Przełożyłam na talerz, dorzuciłam świeże owoce i zjadłam ze smakiem. Mniam :o)

Oscypki hmm :) nawet nie wiem jak smakuja ;):))
ReplyDeletePrzepysznie słone i piszczące podczas gryzienia :P
ReplyDelete