Stałyśmy z mamą pod drzwiami do pokoju stepfathera; składałam drabinę na strych. Drabina obsunęła mi się lekko, w związku z powyższym przestraszyłam się, że spadnie wprost na mnie i jęknęłam:
- O jezu..
W tym momencie stepfather stanął w drzwiach pokoju i z poważną miną oswiadczyl:
- Słucham.
Hihihi :P, był przekonany, że go wołamy :P.
Gratuluje Ci dowcipu w opisach i oczywiscie wyboru Guru !
ReplyDeleteJestem niezmiernie pozytywnie zaskoczona jakoscia blogow kulinarnych.
Pozdrawiam, bede tutaj zagladac ;)