Monday, March 9, 2009

Okruszki bzdurki

Detale:

1. Mój szef pachnie dzisiaj bosko.

Przypomina mi zapach Panów-W-Garniturach-Obowiązkowo-Z-Laptopami, którzy zazwyczaj siedzą w pierwszej klasie mojego samolotu. Oczywiście, w mojej klasie ekonomicznej też siedzą tacy panowie, ale inaczej pachną ;-). Ten zapach przypomina mi jednak biznesklasę. Do szczęścia brakuje mi jeszcze szczęku zamykanego nad głową luku bagażowego. Charakterystyczny trzask, czasem, gdy słyszę podobny dźwięk gdzieś w metrze, mam wrażenie, że wagon zaraz przyspieszy do granic możliwości i uniesie się w powietrze.

Tak czy inaczej, mój szef pachnie dzisiaj bosko, a ja mam ochotę zamknąć oczy i pójść jego śladem.

2. Tropiki.

W moim pokoju w pracy jest szalenie duszno. Nie ma czym oddychać, bo koleżanka Ania lubi tropiki. Wariuję, zdycham, powietrza, help, powietrza, błagam, całe szczęście, dzisiaj wcześniej wychodzę, jeszcze tylko 51 minut i będę mogła oddychać prawdziwym powietrzem, ach.

3. Kwiaty.

Dostałam amarylisa w sobotę, pre-kwiatek na Dzień Kobiet. Miło. Amarylis ewidentnie czuje się u mnie dobrze, od urósł o 10 cm. Zdjęcia robię mu dopiero od niedzieli rano, więc odnotowany wzrost będzie mniejszy. Mam nadzieję, że komputer mi się nie wyłączył w tak zwanym międzyczasie - zadanie na ten tydzień: vnc + wykombinować coś, by mój komputer po restarcie wysyłal mi sms.

4. Ad.2

Otworzyłam okno, nie wytrzymałam. Koleżanka pewnie zaraz je znowu zamknie, ale ja MUSZĘ POODDYCHAĆ.

5. Stres.

Trochę mnie dzisiaj zjada, stressss. W związku z powyższym ja nie zjadłam spaghetti obiadowego swego. Zjadłam za to płatki z jogurtem na śniadanie (170+92kcl) i 5 kulek mini zottarelli (5x17,5kcl)

6. Pogoda.

Dzisiaj smętna. Pada. Buro. Lubię taką pogodę.

7. Książki.

Przeczytałam Mały Słownik Chińsko-Angielski dla Zakochanych, ktoś na tylnej okładce napisał: "romantyczna komedia". Ani to romantyczne, ani to komedia, na dodatek, SPOILER ALERT, (spoiler) nie ma happy endu (/spoiler). Teraz czytam Koontza, na razie jest ok, koontzowato ;-) (ciężko by było inaczej), ale na razie jeszcze nie wciągająco. Zobaczymy co dalej.

Z Empiku muszę zamówienie odebrać swoje, Sherry Turkle "Life on the Screen: Identity in the Age of the Internet", przydatna do magisterki, pomijając fakt, iż zwyczajnie mnie interesuje.

8. Magisterka.

Zadania na ten tydzień - rozwinąć może nieco pierwszy rozdział, mimo iż doktor uwag nie miał. Stworzyć ANKIETĘ (czemu doktor napisał mi to wielkimi literami?) i spłodzić spis treści do magisterki. Spotkanie z doktorem... w piątek 13tego. W tym samym czasie stres samolotowy, samolot wieczorny, mam nadzieję, że bezpieczny.

9. Kubek.

Muszę sobie kupić nowy kubek do pracy, większy. Teraz mam półlitrowy, ale mi wystarcza na do około 14, a potem mi się nie opłaca herbaty robić, bo zanim przestygnie to już jest czas wyjścia z pracy ;-)

No comments:

Post a Comment